Strach i lęk przejmują stery naszych myśli, samopoczucia i działania.

Dziewczynka biegła szybko. Była już bardzo zmęczona, ale bała się zatrzymać nawet na chwilę. Czuła, że musi uciekać przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Miała przekonanie, że ktoś lub coś ją goni. Uciekała po drodze wyłożonej kamieniami. Dopiero po chwili zauważyłam, że jest bosa. Jej stopy, całe poranione, krwawiły. Widok był przejmujący. Wszystko świadczyło o tym, że dziewczynka bardzo się boi. Nagle stanął przed nią mężczyzna. Stało się to tak szybko, że się go wystraszyła. Mężczyzna był bardzo spokojny. Spojrzał na jej zakrwawione stopy, otarł pot i brud z jej twarzy, przytrzymał za ręce i powiedział: „Nie uciekaj, nie musisz. Obronię cię. Ze mną nie musisz się już niczego bać”.

W pułapce lęku

Odkąd pamiętam, w moim życiu zawsze się czegoś bałam. Już jako mała dziewczynka bałam się ciemności, czarnej wołgi i pana z brodą. Potem bałam się zostawać sama w domu. Miałam wówczas wrażenie, że wszystkie obrazy zawieszone na ścianach się ruszają. Bałam się też śmierci. Szczególnie tego, że mogę stracić mamę. Za każdym razem, kiedy nie wracała do domu na czas, płakałam w obawie, że coś jej się stało. Kiedy dorastałam, bałam się, że nigdy nie wyjdę za mąż, że nie spotkam nikogo, komu będzie na mnie zależało, kto zaakceptuje mnie taką, jaka jestem. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam Ewangelię, a potem poznawałam Boga, jakiego wcześniej nie znałam, bałam się, że On nigdy nie uzna mnie za godną tego, abym była Jego córką. A kiedy postanowiłam pójść za Nim, żyłam w ciągłym lęku, że zrobię coś, czego Bóg mi nie wybaczy. Mogłabym mnożyć te przykłady i opowiadać też o tych, które są udziałem mojego już dojrzałego w Bogu życia, ale ograniczę się do stwierdzenia, że doskonale znam gorzki i cierpki smak lęku oraz trud ciągłej ucieczki przed nim.

Lęk to uczucie bardzo destruktywne dla całego naszego ciała i duszy.

Lęk to uczucie bardzo destruktywne dla całego naszego ciała i duszy. W Starym Testamencie czytamy „Strach przed człowiekiem to sidło (Księga Przysłów 29,25) oraz „duch przygnębiony wysusza kości" (Księga Przysłów 17,22). Z powodu lęku wielu ludzi odczuwa fizyczne i duchowe dolegliwości – niektórzy cierpią na nadciśnienie i choroby serca, inni narzekają na przewlekłe uczucie napięcia, które z kolei często prowadzi do bólu kręgosłupa. Depresja, ogólne rozbicie, utrata sił witalnych i chęci do życia, zaburzenia odżywiania to też nierzadkie skutki obecności lęku w życiu. Lęk zabiera nam całą radość. Z czasem przestajemy doceniać to, co mamy, i koncentrujemy się wyłącznie na tym, czego się obawiamy.

Lęk to pułapka przeciwnika, w którą wielu z nas skutecznie wpada. Czujemy się uwikłani w strach jak w sieć, z której trudno się wydostać. Kiedy tylko przeciwnikowi udaje się wzbudzić w człowieku strach, zaczyna świętować swój sukces, bo wie, że w sidłach strachu tracimy ostrość widzenia i nie dostrzegamy ani Boga ani tego, co On chce dla nas zrobić. Z czasem stajemy się niewolnikami strachu. Strach przejmuje stery naszych myśli, samopoczucia czy wreszcie działania.

Bojaźń Boża a duch bojaźni

Biblia wspomina o dwóch rodzajach bojaźni. Pierwszy jest pożyteczny i wskazany, drugiego powinniśmy unikać, ponieważ nam szkodzi. Bojaźń Boża to świadomość wielkości i cudowności naszego Stwórcy. To szacunek wobec Niego, to uznanie Jego chwały, to pragnienie przestrzegania Jego przykazań. W innym kontekście, w polskim tłumaczeniu Biblii znajdujemy niejednokrotnie słowo bojaźń, jednak w języku oryginalnym dotyczy strachu. A strach nie przynosi żadnych korzyści. Duch strachu, wspomniany w Drugim Liście do Tymoteusza (1,7), nie pochodzi od Boga. Przeciwnie, w Słowie Bożym wielokrotnie – co najmniej 360 razy – znajdujemy zachętę, aby się nie bać. Na kartach Biblii znajduje się wiele obietnic dotyczących Bożej ochrony i zabezpieczenia, podczas gdy my wciąż jesteśmy bardziej skłonni wierzyć, że jest On straszny, niż przypisywać Mu dobroć, miłosierdzie, łaskawość, troskliwość i wierność.

W życiu zawsze znajdzie się powód, aby się bać. Możemy przeżywać lęki spowodowane różnymi trudnościami finansowymi. Wielu z nas nieustannie boryka się z brakiem wystarczającej ilości pieniędzy, aby sprostać potrzebom życia codziennego. Zaciągamy kredyty, które trzeba spłacać. Możemy przeżywać lęki związane z różnymi dolegliwościami fizycznymi – naszymi lub naszych bliskich – zwłaszcza gdy zmagamy się z chorobą trwającą od wielu lat.

Kiedy nie widzimy poprawy, a wręcz przeciwnie, wciąż docierają do nas sygnały o pogarszaniu się stanu zdrowia, boimy się. Nasz lęk może też mieć źródło w zaburzonych relacjach z ludźmi: braku przebaczenia, prześladowaniu ze strony człowieka, braku zrozumienia u najbliższych. Możemy się też bać zaangażowania w służbę – w obawie przed niepowodzeniem i osądem ludzi. Zawsze znajdzie się powód, aby się bać. Jednak mamy też powody, dla których nie musimy temu lękowi ulegać.

Przyszłość zabezpieczona w Bogu

Jesteśmy w posiadaniu niezwykłego dziedzictwa. W Słowie Bożym czytamy: „Czy nie podobnie postępuje Bóg z moim domem? Albowiem przymierze wieczne zawarł ze mną, we wszystkim ustalone i zabezpieczone" (2 Księga Samuela 23,5). Nasza teraźniejszość i nasza przyszłość są ułożone i zabezpieczone w Bogu. Będziemy się bać dopóty, dopóki nie uwierzymy, że On sam ma moc zatroszczyć się o każdy obszar naszego życia, że On pozostaje wierny obietnicom i nie jest chwiejny w swoich decyzjach. I tak, jak Bóg miał moc wyprowadzić swój naród z Egiptu, tak ma moc i dzisiaj wyprowadzić cię z miejsca niewoli strachu. Tak, jak miał moc zburzyć mury Jerycha, tak też ma moc zburzyć wszelkie warownie, które oddzielają cię od pełni twojego dziedzictwa w Jezusie. Tak, jak miał moc przywrócić ślepemu wzrok, tak też ma moc sprawić, abyś pewne rzeczy zaczęła w swoim życiu postrzegać inaczej.

Dalszą część artykułu znajdziesz [tutaj]. Umieszczono za zgodą portalu [Nasze Inspiracje].

Jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy, możesz skorzystać z Chrześcijańskich punktów poradnictwa. Adresy znajdziesz na stronie [Chrześcijańskie punkty poradnictwa], Kraków [Poradnia Droga], Wrocław [Zosia i Tomek Lewandowscy], Warszawa [Centrum poradnictwa na Północy].

Chcesz porozmawiać? Zwróć się do mentora. Jesteśmy tu po to, by cię wysłuchać i służyć radą. Zapewniamy poufność, a nasza pomoc jest bezpłatna.




Autor artykułu: Bożena Ciechanowska

Informacje o zdjęciu: Antonio Marín Segovia