Co widzisz, kiedy przeglądasz media społecznościowe? Uwielbiamy "lajkować" zdjęcia śpiących dzieci, pysznych posiłków i uśmiechniętych par.

Nie widzisz zdjęć tych samych dzieci wrzeszczących o drugiej w nocy ani mamy walczącej o chwilę snu. Nie widzisz zbyt wielu ludzi podpisujących się pod zdjęciami naczyń pozostawionych w zlewie po przygotowaniu pysznego posiłku. Na pewno nie zobaczysz filmików przedstawiających pary walczące, zdradzające się lub zastanawiające się, czy będą w stanie zapłacić czynsz w tym miesiącu.

Kto chciałby to oglądać?

Kiedy wszyscy prezentują swoje najpiękniejsze momenty, łatwo jest skupić się na własnych zakulisowych nagraniach i porównywać je. Starając się, by wyglądało na to, że wszystko mamy pod kontrolą, wypychamy bałagan poza kadr, gdy pokazujemy nasze życie innym; ocieramy łzy i nakładamy tusz do rzęs, zanim uśmiechniemy się do selfie. Dążymy do tego, by przynajmniej wyglądać jak perfekcyjne wersje samych siebie, żeby świat nas aprobował.

Niestety jako chrześcijanie często boimy się być kimś mniej niż doskonałym. Nie chcemy, aby niechrześcijanie myśleli, że bycie chrześcijaninem jest trudne lub bolesne. A już na pewno nie chcemy, aby inni chrześcijanie myśleli, że nie jesteśmy całkowicie oddani i cały czas gorliwi dla Boga.

Przecież Apostołowie nigdy nie mieli ciężkiego dnia!

Tyle, że… mieli. Piotr stracił panowanie nad sobą i odciął ucho pewnemu człowiekowi. Zaparł się też Jezusa trzy razy. Judasz zdradził. Tomasz zwątpił. Jan zasnął. Uczniowie na drodze do Emaus i kobiety przy grobie nie rozpoznały Go. Paweł aktywnie prześladował wyznawców Jezusa i potrzebował oślepienia, aby zobaczyć w Chrystusie Mesjasza.

Miłość Jezusa wobec uczniów była silniejsza niż jakiekolwiek załamanie czy bałagan w ich życiu. A zanim wstąpił do nieba, dał im – i nam – największą pomoc w tej drodze – Ducha Świętego.

Jezus widzi każdą część twojego życia; co więcej, chce się w nim angażować. Pozwól Mu wejść w bałagan, w ciemne miejsca, w obszary, w których jesteś niedoskonały. Możesz to zrobić, żyjąc w mocy Ducha Świętego. Jezus nazwał to obfitym życiem (Ewangelia według św. Jana 10,10). Mamy błogosławieństwo, mogąc przeżywać dane nam dni w oparciu o naszą tożsamość w Chrystusie. Pomimo trudnych momentów, a czasem nawet z ich powodu, możemy naprawdę żyć powołaniem, które otrzymaliśmy dzięki mocy Boga.

Zaproszenie Ducha Świętego, żeby nami kierował i dawał nam siłę, to sposób na obfite życie każdego dnia. Na szczęście nie jest to tylko przyklejenie uśmiechu w kłopotach: możemy oprzeć się na Bogu, który obiecał, że nie opuści szukających Go i ufających Mu (Psalm 9,10).

Weź udział w bezpłatnym kursie Przyjaźń z Bogiem, w którym towarzyszył ci będzie e-trener.

Jeśli chcesz porozmawiać, wypełnij ankietę, a mentor skontaktuje się z tobą niebawem.




Autor artykułu: TIA GLENN-COOKE

Informacje o zdjęciu: Milada Vigerova