Rozwód jest wielką stratą, a także kryzysem mającym ogromny wpływ na dalsze życie obu dotkniętych nim stron. Jeśli przeżyłaś albo właśnie przeżywasz rozwód, całym sercem jestem z tobą. Wiem, czym jest rozpad małżeństwa. Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam 12 lat. To bolesne wydarzenie rozbiło naszą rodzinę.

Przez lata pracy w poradnictwie słuchałam wielu ofiar rozwodów, które miały podobne problemy. Wiele osób mówiło o poczuciu straty, zdrady i zamętu w życiu. Nie taki finał powinien czekać rodzinę. Wielu dotkniętych przez rozwód pyta: „I co dalej?”.

Rozwód nie jest jeszcze końcem drogi. Jest ciężkim przeżyciem, zazwyczaj niechcianym, jednak mamy różne możliwości, by poradzić sobie z tą sytuacją.

Jestem już zmęczona tym, jak się czuję.

Rozwód jest bolesnym doświadczeniem. I nie ma lekarstwa, które by szybko usunęło ten ból. Musimy przez to przejść. Kiedy uczestniczysz w rozwodzie, musisz poradzić sobie ze smutkiem, poczuciem odrzucenia, ze złamanym sercem. Sztuczne uśmierzanie bólu sprawi, że przegapisz możliwość rozwoju, który może przynieść prawdziwe uzdrowienie. Może się to wiązać z ryzykiem zaangażowania w kolejny nieprzemyślany związek.

Po rozwodzie wykorzystaj czas na pracę nad własnym rozwojem i ułożeniem sobie życia na nowo. Smutek, którego doświadczasz, jest rzeczywisty. Jest czymś naturalnym w takiej sytuacji. Stanowi też część procesu, który może uzdrowić twoje serce. Nie będzie niczym niewłaściwym, jeśli dasz sobie czas na uporanie się z nim. Nie musisz uginać się pod ciężarem swoich przeżyć. Możesz uczyć się smucić i rozwijać jednocześnie.

Wciąż go kochałam i miałam nadzieję, że jego serce się zmieni.

To normalne, że wciąż kochasz byłego współmałżonka, bo oddałaś mu swoje serce i byłaś mu wierna. Ślubowałaś kochać go, dopóki śmierć was nie rozdzieli. Niestety współmałżonek nie wytrwał do końca w tym przymierzu. Złamał je. Nie możesz zmusić go, by zmienił zadanie.

Kiedy się nad tym zastanowisz – czy nie wolałabyś, aby ktoś dobrowolnie zdecydował się kochać cię taką, jaka jesteś? Bo tylko dobrowolna miłość jest prawdziwą miłością. Musi pochodzić z serca i woli danego człowieka. Odrzucenie i zdrada są bardzo bolesne. Ale czy chciałabyś, by były współmałżonek wrócił do ciebie tylko dlatego, że ktoś go do tego namówił? Nie. W istocie rzeczy, gdy się pobraliście, cieszyłaś się, że dobrowolnie zdecydował się kochać ciebie. Bez względu na to jak bardzo byś chciała, nie zmusisz byłego, by cię pokochał.

Czuję się zdradzona i odrzucona.

Pierwszy problem to poczucie odrzucenia. Odrzucenie jakiego doświadczyłaś ze strony swojego byłego, nie zmienia faktu, że jesteś wartościową osobą. Odrzucenie to wybór, którego on dokonał, wybór, który nie definiuje twojej wartości. Nadal jesteś osobą stworzoną w sposób wyjątkowy – mającą swoje cele, talenty i przekonania, osobą, która może mieć wpływ na swoje otoczenie.

Odrzucenie, którego doświadczyłaś, sprawia, że czujesz złość. Musisz skoncentrować się na uporaniu się z gniewem i urazą. Gniew może motywować cię do pracy nad poprawą swego życia, ale uważaj, żeby nie wpaść w pułapkę rozgoryczenia.

Nic z tego, co robię nie wydaje mi się właściwe… czuję, że moje życie jest w kompletnej rozsypce.

Radzenie sobie z emocjami może pochłonąć większość twojej energii życiowej. Właśnie dlatego masz poczucie zagubienia, zmagasz się z kłopotami i podważasz wszystko w swoim życiu. Twoje poczucie własnej wartości zostało bardzo nadszarpnięte. Przede wszystkim zaś możesz czuć się odcięta od ludzi, bo przyjaźnie zmieniają się, kiedy małżeństwo się rozpada. Straciłaś kilka swoich najlepszych przyjaciółek. Czujesz się porzucona i samotna. Przechodzisz depresję ze względu na rozwód, a depresja sprawia, że chcesz unikać ludzi. Mogą pojawić się problemy z pracą i z finansami.

Zachęcam cię, byś walczyła z depresją, która jest podstawowym problemem. Jest przyczyną niewłaściwego myślenia o sobie: „jestem nic niewarta, moje życie nie ma znaczenia, nikt się o mnie nie troszczy, mogłabym równie dobrze ze sobą skończyć”. Zacznij podejmować decyzje, które pomogą ci się rozwijać i podążać we właściwym, pozytywnym kierunku. Decyzje, które utrzymają cię na ścieżce radzenia sobie ze smutkiem, po to, by móc podjąć normalne życie.

Jakie decyzje powinnam podejmować?

Zmagasz się z wieloma problemami: końcem twego małżeństwa, utratą współmałżonka, odrzuceniem i zdradą, złamanym życiem i pogrzebaniem swych marzeń. To jest bardzo ciężkie! Ale pozwól mi powiedzieć – jest to kryzys, przez który możesz przejść. To strata, w której Bóg może dać ci nadzieję i wzmocnić cię w chwili słabości.

Nie wiem, jak szybko uporać się z bólem rozwodu.

Nie można przejść tego procesu szybciej. Lecz kiedy przez to przejdziesz, doświadczysz rozwoju własnego charakteru, a nadzieja i siła na nowo zagoszczą w twoim sercu. To zbuduje mocniejszy fundament w twoim życiu i w twoim wnętrzu. Odkryjesz nowe błogosławieństwa, nowe skarby, a może nawet nową siebie – jeśli będziesz miała determinację, żeby pracować nad tym każdego dnia.


Potrzebujesz nadziei i zachęty? Możesz skontaktować się z mentorem - godną zaufania osobą, gotową cię wesprzeć. Nie musisz zmagać się ze swymi problemami samotnie. Wypełnij formularz kontaktowy poniżej.




Autor artykułu: Lynette Hoy

Informacje o zdjęciu: Sandra Chile